Jako tłumacze to my kreujemy językową warstwę gier i często to od naszych wyborów zależy, jak gracze będą identyfikować niektóre sceny w grze albo które elementy tekstowe zapadną im w pamięć. W końcu nie raz się zdarzyło, że jedno zdanie stało się kultowe dla danej gry czy serii.
Jako tłumacze jesteśmy odpowiedzialni za podstawową wersję tekstu, przyjmowane konwencje, główne zabiegi językowe, nawet jeśli ich niektóre elementy zostaną w jakimś stopniu zmienione w dalszej części procesu lokalizacji. Jednak nie zawsze pracujemy przy danym tytule od początku do końca tłumaczenia. Często dołączamy do projektu, w którym znaczna część gry jest już przetłumaczona albo nawet gdy gra z polską wersją językową jest już wydana. Spójrzmy, skąd wynikają takie sytuacje i jak się dobrze wpasować z tłumaczeniem, godząc akceptację wizji innego tłumacza, poprawność językową i własne pomysły.
Tłumaczenie przetłumaczonych gier
W podsumowaniu jednej z tegorocznych konferencji wspomniałam o problematyce stworzenia nowego tłumaczenia książek na potrzeby audiobooka i wyborach dotyczących nawiązywania do poprzednich tłumaczeń. Tak jak przy zmianie medium różnice w tłumaczeniu choć mogą być kontrowersyjne, przy zamkniętym dziele zostaną zaakceptowane przynajmniej przez nowych odbiorców, tak w lokalizacji gier działa to zgoła odmiennie z wielu powodów.
Przykładowo niespójne tłumaczenie jest nie tylko wyrazem braku profesjonalizmu – przede wszystkim powoduje niepotrzebne skomplikowanie rozgrywki, utrudnia zrozumienie gry, zabierając przyjemność z grania. Spójrzmy chociażby na aspekty terminologiczne. Kto grając, woli zamiast ruszać na podbój kolejnych krain, zastanawiać się i bezskutecznie biegać po różnych obszarach, próbują się zorientować, czy pancerz pajęczy wymagany do ukończenia zadania jest tym samym co pancerz pająków, który wypada, gdy pokonamy ośmionogie potwory albo pajęczą zbroją, o której wspominał inny bohater niezależny, gdy opisywał zadanie poboczne… Jeśli w tekście źródłowym te trzy tłumaczenia są tak naprawdę jednym przedmiotem… Ajć.
Kiedy w lokalizacji gier mamy do czynienia z już istniejącym tłumaczeniem, gdy dołączamy do projektu? Najczęściej jest to efekt sytuacji takich jak:
- Zmiana zespołu tłumaczeniowego: Może to być konsekwencja wielu czynników, na przykład niedyspozycyjności tłumaczy na stałe pracujących przy danym tytule, zakończenia współpracy z partnerem do lokalizacji przez wydawcę lub deweloperów, kwestiami budżetowymi i innymi aspektami biznesowymi.
- Nieprzypisywanie konkretnych tłumaczy do projektu: W różnych firmach i agencjach tłumacze są przydzielani do projektów na różnych zasadach. Nie zawsze jednej osobie jest przypisywane tłumaczenie konkretnej gry. To jedne z plusów i minusów freelancingu 😉
- Tłumaczenie na potrzeby innej konsoli: Czasami wymagane jest zaktualizowanie treści istniejącego tłumaczenia na potrzeby zgodności z wytycznymi oraz terminologią konsoli lub platformy. Nierzadko jest przy tym dodawana nowa treść (szczególnie przy portowaniu gier z jednej platformy na inną).
- Nowy wydawca: Zdarza się również, że z różnych powodów zmienia się wydawca gry. Często prawa autorskie do tłumaczenia należą właśnie do wydawcy, który niekoniecznie musi je przekazać czy odsprzedać swojemu „zmiennikowi”.
- Dodatkowa zawartość: Niekiedy jeden zespół tłumaczy główną treść gry, a elementy takie jak opisy gry do sklepów, aktualizacje, podsumowanie łatek, dodatkowe zawartości albo aktualizacje tekstów są zlecane innym tłumaczom lub zespołom.
Jak pracować z „obcym” tłumaczeniem?
Lokalizacją gier nie zajmuje się tylko jedna osoba, z tego względu tłumacząc gry, zazwyczaj będziemy mieć do czynienia z pracą w zespole – to często oznacza również współpracę z innymi tłumaczami przy jednej grze. Oczywiście komunikacja w zespole to podstawa – poza omawianiem trudnych lub spornych kwestii, warto pamiętać o narzędziach umożliwiających powstanie spójnego tłumaczenia, niezależnie od liczby językoznawców tłumaczących dany tytuł.
- Wytyczne: Stosowanie się do wytycznych – czy to klienta, czy kierownika projektu – sprawia, że gra nie tylko jest tłumaczona zgodnie z pierwotną wizją twórców, ale także konwencje dla elementów gry są stosowane w ten sam sposób, nawet jeśli nad tekstem pracuje kilka osób. Przykłady? Sposób mówienia różnych postaci czy konwencje związane ze stringami zawierającymi symbole zastępcze.
- Pamięć tłumaczeniowa: Nieodłączna podstawa pracy przy już istniejącym tłumaczeniu lub gdy jednocześnie przy lokalizacji jednej gry pracuje kilka osób. W narzędziach CAT nie tylko szybko zobaczymy dopasowania ze starych tłumaczeń i w jaki sposób dane fragmenty przetłumaczyły inne osoby, ale również szybko wyszukamy różne terminy.
- Glosariusz: Do ujednolicania terminologii posługujemy się właśnie glosariuszami, czyli zbiorami terminów w językach źródłowym i docelowym. Tego rodzaju dokumenty mogą być i przygotowaną przez klienta gotową listą, i dokumentem edytowanym wspólnie w zespole tłumaczeniowym.
- Research: Bardzo często w poszukiwaniu, w jaki sposób jakieś słowo, element mechaniki albo nazwa postaci były tłumaczone musimy się posiłkować… szukaniem tych informacji w internecie. Pomocne są w tym strony internetowe gry, fora graczy, media społecznościowe tytułu i grupy społeczności.
- Gra: Sama gra jest oczywiście świetnym źródłem informacji o tym, jak zostały przetłumaczone różne elementy w grze, jednak jest też najmniej „poręcznym” odniesieniem – choćby ze względu na brak dostępu do informacji dwujęzycznych (czyli wersji tekstu źródłowego i tłumaczonego).
Kreatywność a istniejące tłumaczenie
Praca nad tekstem, który już istnieje – szczególnie, gdy przyjęte konwencje są odległe od naszych pomysłów lub, co gorsza, znajdujemy tam błędy, które… mamy obowiązek powielić na rzecz spójności (np. kontrowersyjne zapisy rzeczowników takich jak nazwy przedmiotów) – bywa sporym wyzwaniem (o tym więcej w kolejnym wpisie). Stosowanie się do wytycznych dokumentacji, kierowanie się spójnością, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, oraz uważność i umiejętność wyszukiwania potrzebnych informacji są niezwykle istotne, aby uzyskać wysoką jakość tłumaczenia – które jest fundamentem całego procesu lokalizacji. Czy taki sposób pracy pozwala na kreatywność tłumaczeniową? Odwołanie się do istniejących lub starszych tłumaczeń nie oznacza kopiowania treści. W rzeczywistości dostosowanie się do konkretnego stylu czy konwencji wymaga wyczucia literackiego, umiejętności tłumaczeniowych, a niekiedy i pomysłowości.
Stosowanie się do wytycznych dokumentacji, kierowanie się spójnością, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, oraz uważność i umiejętność wyszukiwania potrzebnych informacji są niezwykle istotne, aby uzyskać wysoką jakość tłumaczenia – które jest fundamentem całego procesu lokalizacji.
Dzięki zróżnicowanym narzędziom i sposobom pracy mamy możliwości wpasowania się zarówno stylem tłumaczenia, jak i wyborem konwencji oraz słownictwa do już istniejącego tłumaczenia. Dzięki temu dla graczy rozgrywka, również w warstwie tekstowej czy narracyjnej, będzie spójna, a przejścia między pracą kilku tłumaczy niezauważalne – co przekłada się także na pozytywne emocje z gry… a w końcu do takiego efektu dążą wszystkie działania twórców i osób zaangażowanych w tworzenie gry, w tym tłumaczy gier.
0 komentarzy