Lokalizacja gier jest ważna w kontekście marketingu i sprzedaży gier, budowaniu społeczności, a także w zapewnianiu dostępności tytułu jak najszerszemu gronu odbiorców, w jak najbardziej przystępnej formie.
Choć coraz więcej ludzi na całym świecie uczy się języka angielskiego, dalej istnieje popyt na lokalne wersje językowe gier. Co więcej, tak jak kiedyś jakość tłumaczeń nie była tematem poruszanym przez większość odbiorców, tak teraz słaba lokalizacja może wpłynąć nawet na oceny gier w popularnych serwisach.
Lokalizacja w procesie produkcji gier
Miejsce lokalizacji gier w całym procesie tworzenia gier wciąż się kształtuje. Niektóre firmy tworzą własne zespoły tłumaczeniowe, inne skupiają się tylko na outsourcingu, czyli zlecaniu lokalizacji zewnętrznym firmom, a jeszcze inne łączą zespoły w biurze z freelancerami, jednocześnie korzystając z usług agencji tłumaczeniowych.
Na przestrzeni ostatnich kilku lat wśród twórców wyraźnie widać różnicę w podejściu do tłumaczeń gier. Choć na konferencjach branżowych temat lokalizacji obecnie (chwilowo?) nie jest szeroko omawiany, wśród twórców znacznie wzrosła świadomość problemów związanych z wydawaniem różnych wersji językowych gier na różnych rynkach.
Decyzje o rynkach, na które gra ma być lokalizowana – i w jakiej kolejności – podejmuje się zazwyczaj na podstawie wielkości społeczności wokół gry oraz rozbudowanych danych rynkowych. Język polski zdobywa coraz większą popularność – między innymi dzięki rosnącej grupie płacących graczy, a także powszechnemu dostępowi do internetu, który pozwala skutecznie promować różne tytuły.
Problemy z lokalizacją gier
Lokalizacja gier niejednego dewelopera przyprawiła o ból głowy. Dlaczego? Weźmy choćby język polski. Mimo, że techniczne przygotowanie kodu pod polskie znaki diakrytyczne wiąże się ze znacznie mniejszą skalą wyzwań niż w przypadku języków azjatyckich czy arabskich, programiści wciąż muszą zapewnić odpowiednie kodowanie, projektanci grafiki odpowiednio więcej miejsca na tekst i tak dalej.
Niezależnie od języka proces lokalizacji to dla deweloperów również dodatkowy koszt – czy to w postaci poświęcenia czasu na zarządzanie lokalizacją i komunikacją z tłumaczami lub partnerami, czy to w postaci dodatkowych prac umożliwiających płynną implementację zlokalizowanych tekstów.
Jakie trudności pojawiają się dla tłumaczy, gdy deweloperzy nie są dobrze przygotowani do procesu lokalizacji? Co wciąż bywa problematyczne? Na szczęście zdarza się to coraz rzadziej, dobrze jednak być świadomym możliwych sytuacji, rozumieć je i sobie z nimi radzić.
- Brak kontekstu
Kontekst jest kluczowy dla poprawnego zrozumienia stringów. Może pojawiać się w wielu formach, kluczowe informacje to oczywiście tytuł gry i podstawowe informacje, o co w grze chodzi, ale także informacje o kategoriach stringów.
Czy „Shop” to przycisk, nazwa zakładki, rzeczownik czy też może czasownik? Która postać wypowiada dane kwestie? Czy to nagłówek? Szczególnie przy rozbudowanych grach bez znajomości kontekstu nie można zagwarantować odpowiednio wysokiej jakości… Nawet jeżeli gra jest później testowana pod kątem lokalizacji, testerzy mogą nie wyłapać wszystkich błędów lub… mogą niekoniecznie wszystkie naprawić (ze względu na czas czy budżet).
- Alfabetyczne lub losowe ułożenie stringów
Aby móc stworzyć płynną narrację w tłumaczeniu czy po prostu nadać podstawowe sensy, musimy wiedzieć, z czym konkretne zdania czy sekwencje zdań się łączą. Bywa jednak, że stringi są ułożone… alfabetycznie (tak, nawet dialogi) lub… losowo (włączając w to pomieszanie kategorii: samouczek, dialogi, komunikaty o błędach itp.) W ekstremalnych sytuacjach bywa, że zdania są podzielone na dwie lub trzy części – i te wszystkie części są również w losowej kolejności. W takich sytuacjach nawet przy znajomości kontekstu danych stringów praca jest co najmniej utrudniona…
- Brak materiałów pomocniczych
Wszelkie informacje o grze są przydatne. Jeśli otrzymujemy ich dużo, jesteśmy w stanie wyselekcjonować lub odszukać potrzebne nam dane, jeśli jednak nie dostajemy żadnych informacji o danym tytule, a gra jeszcze nie została wydana i trudno znaleźć o niej jakiekolwiek wzmianki w internecie… Poniekąd wracamy do problemu z kontekstem – tu jednak problemem jest brak znajomości ogólnej wizji gry i jej mechanik.
- Niezrozumienie pytań
Pracownicy gastronomii, szczególnie z sieciówek, często skarżą się na to, że klienci ich nie rozumieją i na pytanie Cola, Fanta, Sprite? – odpowiadają „Tak”. Podobnie bywa w branży gier. Ostatnio dużo się czyta o nadmiernych i długotrwałych nadgodzinach, presji czasu i efektów – w takich sytuacjach, gdy deweloper obarczony długą listą obowiązków ma jeszcze odpowiedzieć na przeszło sto pytań… Bywa, że niektóre odpowiedzi nie są zbyt pomocne, szczególnie, jeśli twórcy nie wiedzą, czemu miałyby one służyć.
- Dziwne wytyczne
Można by pomyśleć, że zlecając lokalizację profesjonalnym językoznawcom, klienci ufają kompetencjom tłumaczy i korektorów. Czasami jednak bywa inaczej. Czasami deweloperzy są przekonani, że nie ma nic złego, aby w wytycznych do projektu podać informacje typu „wszystkie nazwy wszelkich przedmiotów mają być wielkimi literami” – co często jest spowodowane brakiem wiedzy o różnorodności języków i przekonaniu, że tego typu reguły mogą być stosowane uniwersalnie – czy wytycznych w stylu „nie lokalizować cudzysłowów” – co akurat często jest spowodowane ograniczeniami technicznymi. Bywają i jeszcze bardziej ekstremalne sytuacje, ale o tym można by dużo mówić 😉
Tłumacze jako… twórcy gier
Jak sobie z tym radzić? Jak znaleźć sposób na zdobycie dodatkowych informacji czy wyklarowanie wątpliwości? Komunikacja z klientem to podstawa. W większości projektów jest już standardem, że zespoły tłumaczeniowe przesyłają swoje pytania, a ktoś z zespołu od strony dewelopera stara się na nie odpowiedzieć.
Warto pamiętać, że nasza praca oddziałuje nie tylko na cele deweloperów czy wydawców, ale i bezpośrednio na graczy – w końcu to my w pewnym stopniu współtworzymy wrażenia z gry. Przy dobrej komunikacji, chęciach po obu stronach i nastawieniu na otrzymanie jak najlepszej lokalizacji, współpraca między deweloperami i zespołami tłumaczeniowymi jest przyjemnością i rzeczywiście prowadzi do świetnych efektów.
Chcesz dowiedzieć się więcej o lokalizacji w procesie tworzenia gier?
W ramach 7-modułowego kursu e-mail „Jak zacząć tłumaczyć gry – 7 kroków do zarabiania na swojej pasji” dowiesz się nie tylko, w jaki sposób lokalizacja gier wpisuje się w procesy tworzenia gier, lecz także jak wygląda proces tłumaczenia gier, przećwiczysz podstawy warsztatu tłumacza i obsługę programów CAT, zdobywając wiedzę, dzięki której poznasz, jak pozytywnie zaliczać testy tłumaczeniowe i zacząć zarabiać na tłumaczeniu gier.
0 komentarzy